Tak sobie czytam wątek o przejściu granicznym, czytam i nie rozumiem

bo:
1.Czy przejście "lokalne" czy ogólnodostępne to nie wpływa na możliwość dostępu przez mieszkańców Jurgowa i okolic więc o co chodzi?
2.Jeżli przejście lokalne to każdy "przyjezdny" oprócz niewątpliwych walorów Jurgowa dostaje jeszcze prezent w postaci możliwości użytkowania przejścia ? cytat: ...Szybko, wygodnie, bez problemów... . To przy odpowiednim wyeksponowaniu powinno przysporzyć turystów tzw. Pobytowych a nie jedynie tranzytu.
3.Cytat: ...Wystarczy w sezonie pojechać w kierunku Łysej Polany i zobaczyć, co tam się wyprawia. Sznur samochodów i totalny bałagan.... I czy największą dobrocią byłoby przeniesienie tego do Jurgowa? Tego to juz. kompletnie nie rozumiem.
Tak naprawdę to się trochę naśmiewam bo oczywiście jeśli nie wiadomo o co chodzi to..... .
Ale poważnie - po spaskudzonym Podhalu w cęści bezpośrednio podtatrzańskiej (Zakopane, Bukowina...), Jurgów jest jedyną miejscowością; po Polskiej stronie granicy, leżącą bezpośrednio pod Tatrami, z doskonałym do nich dostępem, która posiada jeszcze trochę autentyczności, spokoju, sielskości .... . Jednocześnie, dla chcących, i "dobrodziejstwa" Bukowiny, Białki czy Zdiaru są dostępne na wyciągnięcie ręki. Takich atutów nie ma żadna miejscowość w pobliżu - tylko Jurgów. To można umiejętnie (i dosyć łatwo) wykorzystać lub bezpowrotnie stracić.
pozdrawiam
Grzegorz